W ramach Biennale Mediations w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa od 11 września 2010 r. będzie można oglądać wystawę „Plemiona_Poznań” autorstwa Ewy Łowżył.
Prace będą stałą ekspozycją uczelni i będzie można je oglądać w auli WSNHID oraz na stronie: http://www.plemiona-poznan.pl/
Fotograficzny taniec (nie tylko poznańskiego) życia
Twarz intryguje i inspiruje.
Żyjemy zawsze poprzez nią – w twarzy własnej oraz w twarzach obcych.
Choć każda twarz może wydawać nam się twarzą własną, to także bywa i
tak, że każda twarz, także twarz własna, staje się dla nas twarzą obcą.
Twarz zawsze coś mówi – albo o życiu, albo – jeśli nie mówi już o życiu
- o śmierci. Mówi nawet twarz pokerzysty, ale ta jest twarzą prawdziwą
tylko wtedy, gdy jest twarzą pokerzysty.
W twarzy ludzkiej objawia się Prawda Boża – zapewniał Franz Rosenzweig,
wielki filozof żydowski żyjący w pierwszej połowie XX w. To
przekonanie, przełożone na język świecki, oznacza, że ludzka twarz być
może emanuje także prawdą społeczną, polityczną, ekonomiczną,
kulturową. Nawiązując do Rosenzweiga wielki filozof francuski Emmanuel
Levinas w książce „Całość i Nieskończoność” zdecydowanie napisze:
„Twarz się wyraża (…) przynosi pojęcie prawdy, która nie jest
odsłonięciem czegoś bezosobowego i neutralnego, lecz ekspresją: to
określony byt przebija się przez wszystkie otuliny i ogólniki bycia, by
w swojej formie ukazać całość swej treści.”
Twarz żyje chwilą, która
współtworzy nasz zawsze aktualny świat. I twarz jest prawdą właśnie tej
chwili. Tu patronem jest Heraklit: z wiecznej rzeki chwil nie można
wyjść na brzeg, bo brzegu nie ma. Kiedy Heraklit wykrzykiwał, że
wszystko płynie, nie było jeszcze aparatów fotograficznych, które
potrafią każdą chwilę na trwale sparaliżować. Taka skamieniała chwila,
wyrwana z wiecznego łańcucha żywych chwil, samotnie dryfuje po
nieskończonym oceanie zmiennych interpretacji. Choć nie żyje, ujawnia
zarazem kolejne sensy, pytania i odpowiedzi. I w ten sposób docieramy do poznańskich twarzy fotografowanych przez Ewę Łowżył.
Obcujemy ze zdjęciami bardzo wielu mieszkańców Poznania, bo fotografie Ewy Łowżył nikogo nie wykluczają, lecz każdego zapraszają na te estetyczną wieczerzę. Spoglądają na nas przedstawiciele różnych profesji, zawodów i powołań. Biedni spotkali się z bogatymi, wykształceni z niewykształconymi, osobowości mieszczańskie z temperamentem artystycznym. Na stronie internetowej przesuwają się w milczącym tańcu życia, a nie śmierci. W wydaniu książkowym trwają w granicach wertowanych stron. Żaden z nich nie jest tylko twarzą, bo przecież twarz odarta z wszelkiego kontekstu raczej przeraża, a nie uwodzi. Twarz dużo mówi o człowieku. Mówi jeszcze więcej, jeśli wspierają ją słowa gestów, włosów, rąk, rekwizytów. Każdy człowiek, który zastygł na zdjęciu, jest pewną całością. Artystka nie definiuje jej za pomocą imienia i nazwiska, ani też nie narzuca swoich sugestii, lecz konsekwentnie używa tego pojęcia, z którym fotografowana osoba najbardziej się identyfikuje.
Fotografie Ewy Łowżył cieszą i dają sympatyczne poczucie pewności, że każdy człowiek coś w sobie ma, co może i powinien światu pokazać. Bo przez to świat, w szczególności świat poznański, staje się bogatszy o obraz kolejnego człowieka.
Profesor filozofii Roman Kubicki
Ewa Łowżył Plemiona_Poznań / ekspozycja stała
Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Stypendystka Kunstlerhaus Bethanien w Berlinie. Laureatka Nagrody Pracy Organicznej w Poznaniu /2009/. Zajmuje się fotografią kreacyjną.
Jako kostiumograf współpracowała z Polskim Teatrem Tańca – Baletem Poznańskim, Teatrem Usta Usta, Międzynarodowym Festiwalem Teatralnym Malta. Publikacje: Gazeta Wyborcza, Wysokie Obcasy, Fluid, Machina, Photo France, Fotografia i in.