Radio Emaus zaprasza na spotkanie z siostrą Barbarą Gromadą CSFN, autorką książki Naznaczenie i wybór o dwunastej nazaretance z Nowogródka - słudze Bożej siostrze Małgorzacie Banaś. Prowadzący: Szymon Bojdo z Radia Emaus Wstęp wolny
Kilka słów zachęcających do zajrzenia do książki „Naznaczenie i wybór”:
Pewnego dnia, gdy zbolała samotnie modliła się w opustoszałej farze, podszedł do niej ks. Zienkiewicz.Słowa 'siostry nie żyją' wypowiedziane delikatnym szeptem odbiły się w jej świadomości niczym huk gromu. Była wstrząśnięta, to co usłyszała, całkowicie ją sparaliżowało.
Bolesna prawda, przed którą do tej pory podświadomie uciekała okazała się faktem i nic nie mogło jej zaprzeczyć. Rozwiały się wszelkie wątpliwości i legła w gruzy tląca się nikłym płomykiem nadzieja. Powoli uświadomiła sobie fakt, że Bóg wysłuchał dosłownie ich modlitwy sprzed kilkunastu dni i przyjął ofiarę życia.
Tylko nie rozumiała, dlaczego ją z tej ofiary wyłączył i pozostawił samą. Wiedziała, że Bóg nie musiał się tłumaczyć ze swego działania przed człowiekiem, ale tym razem postanowiła szturmować niebo tak długo, dopóki nie otrzyma odpowiedzi.
I chociaż w tym momencie nie rozumiała biegu wydarzeń, to od początku miała silne przekonanie, że z jakichś powodów Bóg zachował jej życie.
Niebo ciągle milczało, ale jak echo stale brzmiały w jej uszach ostatnie słowa s. Stelli, by zaopiekować się kościołem i księdzem kapelanem. Powoli oswajała się z zawartą w tych słowach treścią, nie wiedząc dokładnie, co one tak naprawdę będą dla niej znaczyły.
Sługa Boża s. Małgorzata Banaś urodziła się 10 kwietnia 1896r. w Kleczy Dolnej koło Wadowic. W wieku 20 lat podjęła pracę w szpitalu w Wadowicach prowadzonym przez Siostry Nazaretanki. 15 lutego 1917r. wstąpiła do Zgromadzenia. Po nowicjacie pracowała w Wadowicach, Stryju, Krakowie, Grodnie, Warszawie.
W 1934r. została skierowana do Nowogródka. W latach 1939 - 43 pracowała w szpitalu. Jako jedyna z całej wspólnoty uniknęła aresztowania i rozstrzelania 1 sierpnia 1943r.
S. Małgorzata odnalazła w lesie miejsce stracenia jedenastu współsióstr, była obecna przy ich ekshumacji i złożeniu w grobie przy farze.
Fakt swojego ocalenia odczytała jako znak woli Bożej, że ma pozostać w Nowogródku, by przejąć opiekę nad nowogródzką farą, by służyć pomocą miejscowej ludności i podtrzymywać w niej ducha religijnego.
W trudnych latach wojny i okupacji s. Małgorzata, świadoma podjętej misji, oddała się całkowicie społeczności nowogródzkiej. Wyznała: „Czuję wyraźnie, że Bóg mnie zostawił na straży swojego domu”. Mocno wierzyła w to, że: „Bóg i siły daje”, bo warunki jej pracy były misyjne, jak sama to określiła: „Nie trzeba Afryki. Tu dobra misja”.
Po wojnie i zmianie granic, gdy większość Sióstr z dawnych terenów polskich zdecydowała się na powrót do kraju, s. Małgorzata została sama w Nowogródku, by kontynuować misję rozstrzelanych Sióstr. s. Małgorzata troszczyła się o farę nowogródzką, a przede wszystkim o obecność w niej Najświętszego Sakramentu. Miejscowa ludność nazywała ją „stróżem Tabernakulum”. Gromadziła wiernych na modlitwy, przystrajała ołtarze, przewodniczyła nabożeństwom. Organizowała pomoc duchową i materialną dla kapłanów i świeckich zesłanych na Sybir.
Mieszkała w ciężkich warunkach, w zakrystii fary, żyjąc z ofiar ludzi i z pracy rąk własnych. Z żywą wiarą poddana woli Bożej, zjednoczona z Jezusem Eucharystycznym, powtarzała: „Męczeństwo ducha, to powolne konanie tego pragnęłam”. Utrzymywała kontakt listowny z władzami Zgromadzenia i Siostrami w Grodnie. Do Polski przyjechała dopiero w 1965 r.
Służebnica Boża s. M. Małgorzata zmarła po ciężkiej chorobie 26 IV 1966 r. w Nowogródku i została pochowana na miejscowym cmentarzu.
Proces beatyfikacyjny s. Małgorzaty (Ludwiki Banaś) od Serca Pana Jezusa Konającego w Ogrójcu – Nazaretanki z Nowogródka – rozpoczął się 19 II 2003 r.
dodane przez magda.cafemisja