Eek-a-mouse (Ripton Hilton) to prawdziwy oryginał, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Stworzył swój unikatowy styl, na który składa się piskliwy wokal, którego używa jak instrumentu (styl Bitty Bong Bong) i humorystyczne podejście do twórczości.
Urodzony w 1957, w Kingston, oczywiście na Jamajce. Dwa pierwsze wydawnictwa, My Father's Land i Creation wyszły jeszcze pod jego prawdziwym nazwiskiem. Eek był wtedy jeszcze studentem (połowa lat 70-ych).
Początek jego kariery to rok 1981. Wydaje singiel Wah Do Dem, który podbija listy muzyczne na Jamajce i w Anglii. Wtedy pojawia się jego ksywa Eek-A-Mouse. Hilton chętnie chodził na wyścigi koni, na jednym z takich konsekwentnie stawiał na jednego konia i ciągle przegrywał. Kiedy uzbierała się spora sumka, wycofał się, a jego koń wygrał finał. Ten koń nazywał się Eek-A-Mouse.
Obok zabawnych, przesyconych humorem przebojów jak Ganja Smugglin’ czy Wild Like A Tiger, Mouse tworzy piosenki z komentarzem społecznym. Takim albumem był Assassinator z 1985 roku, jednocześnie debiut w USA wydany przez RAS Rec.
Eekamouse znalazł wielu swoich wielbicieli wśród fanów rocka i punka. Skutkiem tego było wydanie płyty U-Neek w Anglii, jedynej dla Island Records. Zawierała ona m.in. cover Led Zeppelin D’Yer Maker. Rockowy charakter miały też poprzednie płyty The King And I i Eek-A-Nomics, który zawierał przebój Freak z tematem z Addams’ Family.
Pobyt na Wyspach przyniósł film z jego występem New Jack City. „Nagrałem jakieś 7-8 minut dla filmu, z czego ucięli mnie do 1 minuty. Olali mnie! Straciłem Oskara” - skomentował Eek.
Przez długi czas fani nie doczekali się nowej płyty, co nie znaczy, że Eek się wycofał. Ten czas to jego wielkie show. Grywa 150 - 200 koncertów rocznie, tworzy happeningi. Dał się wtedy poznać jako wielki animator. Przez przypadek, w dziwnych okolicznościach aresztowano go w Nowym Jorku. W więzieniu spędził 2 dni częstując współwięźniów i strażników zabawnymi pseudo-więziennymi piosenkami. Te 2 dni pierdla wykorzystał potem do swojego show, gdzie w stroju w paski i kulą na łańcuchu u nogi dał koncert, gdzie śpiewał o swoich „tragicznych” doświadczeniach więziennych.
Blue Note Jazz Club, Poznań ul. Św. Marcin 80/82