Marsz przeciw przemocy wobec zwierząt

Dział: Poznań

Ostatnio nagłośnione przypadki znęcania się nad psami i kotami sprowokowały liczne organizacje i osoby do działania w obronie praw zwierząt. W połowie lutego w kilku miastach Polski odbędzie się „Marsz (NIE) Milczenia. Stop przemocy wobec zwierząt”. Przejdzie on również ulicami Poznania.

13 lutego, godz. 13 – tą datę i godzinę powinien zapamiętać każdy, komu los zwierząt nie jest obojętny. Wtedy ze skrzyżowania ulic Półwiejskiej i Krakowskiej wyruszy Marsz (NIE) Milczenia organizowany w naszym mieście przez Hannę Michalską i Emilię Kaczmarek. - Jesteśmy zupełnie normalnymi osobami, którym sen z powiek spędza okrucieństwo wobec zwierząt. Mamy nadzieję, że takim sprzeciwem wzbudzimy w innych ludziach poczucie chęci niesienia pomocy tym słabszym i uzależnionym od nas – mówi Emilia Kaczmarek.

Dziewczyny, przepełnione ostatnimi wydarzeniami, postanowiły pójść śladem Wiolety Pawlik - Nowackiej, pomysłodawczyni akcji w Łodzi.

- Dowiedziałyśmy się o organizowanym już od dłuższego czasu marszu w Łodzi, skontaktowałyśmy się z organizatorką i już w porozumieniu z nią rozpoczęliśmy prace nad marszem w Poznaniu. Ciągle staramy się zdobyć patronów – wyjaśnia Hanna Michalska. Sam pomysł Marszu wspierają m.in. posłanka Joanna Mucha, piosenkarka Kasia Kowalska i prezenter Oliwier Janiak.

Marsz wyruszy ze skrzyżowania ulic Półwiejskiej i Krakowskiej, przejdzie Półwiejską, Szkolną, wkoło Starego Rynku, Paderewskiego i zakończy się na placu Wolności. Dla uczestników przewidzianych jest około tysiąca naklejek i kilka transparentów. Pomoc w organizacji zaoferowali użytkownicy Facebooka popierający akcję. W całej Polsce wspiera ją już ponad dwa tysiące osób.

Do przypadków znęcania się nad zwierzętami dochodzi w całej Polsce - Dla mnie osobiście punktem zapalnym była sprawa Mariki, kotki, którą maltretował trzylatek, a wszystko to nakręcał jego brat. Wzburzenie we mnie narastało z każdym kolejnym ujawnionym incydentem. Dowiedziałam się o wielu sprawach wcześniejszych, które nie wyszły do tamtej pory na światło dziennie, jak sprawa podpalonej Toli – mówi Hanna Michalska.

Drastyczne incydenty odnotowano także w naszym województwie. Na początku stycznia po pilskim osiedlu biegał husky, który do obroży przywiązana miał linkę i starą oponę.

Przyjaciół Zwierząt interweniowało pod Piłą, gdzie mieszkanka jednej z wsi trzymała 10-letniego psa przywiązanego do płotu bez podawania mu wody. Niedawno, bo pod koniec stycznia, ostrowski Sąd Rejonowy skazał na 10 miesięcy więzienia mieszkańca Nowych Skalmierzyc, który próbował dobić własnego psa.

Każdy, kto chce wesprzeć akcję i dowiedzieć się, kto dołączył do grona jej patronatów w Poznaniu, na stronie Marsz (NIE) Milczenia Poznań
znajdzie wszelkie informacje oraz ulotkę gotowe do druku i rozdania jej okolicach miejsca zamieszkania.

Źródło: www.poznan.naszemiasto.pl

ostatnia zmiana: 2011-02-01
Komentarze
Polityka Prywatności