Na nieużytku służącym dziś klubowi łuczniczemu uczelnia chce zbudować stadion lekkoatletyczny.
- Po raz pierwszy w swojej historii uczelnia
powiększyła swój stan posiadania, wcześniej zdarzało nam się tylko tracić
grunty - cieszy się rektor AWF prof. Jerzy Smorawiński. W środę podpisał akt
notarialny kupna czterohektarowej działki nad Wartą, między Drogą Dębińską a
ul. Piastowską. Uczelnia chce, by w tym miejscu powstał stadion
lekkoatletyczny.
Na sprzedaż należącej do miasta działki zgodzili się radni jeszcze poprzedniej
kadencji. Przez długi czas nie było jednak wiadomo, czy AWF zdecyduje się na
zakup. Miasto - zgodnie z Ustawą o gospodarce nieruchomościami - mogło przyznać
uczelni 99 proc. rabatu. Za wart niemal 25 mln zł teren, uczelnia zapłaciłaby
247 tys. zł. Radni postanowili jednak zmniejszyć bonifikatę do 95 proc. i
ustalili cenę na 1 235 tys. zł. Powód? Przy Drodze Dębińskiej od 30 lat działa
klub łuczniczy Leśnik. Dodatkowy milion - w zamyśle radnych - miałby zostać
przeznaczony na remont torów łuczniczych klubu Surma, na które przenieśliby się
łucznicy z Wildy. AWF ogłosiła, że nie stać jej na taką sumę. Decyzję rady
oprotestowali studenci. - Udało się jednak zdobyć pieniądze. I nawet jeżeli
budowa stadionu się opóźni, studenci zyskają już miejsce choćby na ćwiczenie
rzutów oszczepem - mówi prof. Smorawiński.
Klub Leśnik nie jest zadowolony z obrotu sprawy. - W praktyce oznacza to likwidację. Młodzi ludzie z Wildy nie będą dojeżdżać na treningi na Grunwald - mówi trener Leszek Walkowiak. Stadion z sześciotorową bieżnią, miejscami do ćwiczenia skoków w dal i wzwyż, rzutniami dla młociarzy, oszczepników i dyskoboli oraz z mieszczącą 400 osób widownią powinien być gotów w ciągu 1,5 roku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań